Kredyty przeliczane do waluty obcej nie były wymysłem polskich banków. Koncepcja ich udzielania powstała wcześniej w gospodarkach zachodnich i dotyczyła franka szwajcarskiego, japońskich jenów, dolarów czy euro. Jak zrodziła się koncepcja kredytów we frankach szwajcarskich w Polsce i jak wygląda sytuacja „frankowiczów” obecnie?
Kredyty frankowe trafiły do Polski dzięki austriackiemu Bank Austria Creditanstalt, wówczas udziałowca PKB (Powszechnego Banku Kredytowego – obecnie część BPH). Zaufanie do kredytów walutowych, a przede wszystkim franka szwajcarskiego zrodziło się w Polsce na rynku samochodowym. Wielkie ożywienie sprzedaży nowych samochodów i drogi kredyt złotowy sprawiły, że rosła popularność kredytów walutowych. W latach 2001-2003 dwie trzecie zakupionych samochodów było kredytowanych we franku szwajcarskim. Stabilna i rekordowo tania waluta, niskie oprocentowanie oraz drogie kredyty w złotych szybko przekonały konsumentów w Polsce do CHF. Dobre doświadczenia z branży motoryzacyjnej otworzyły drogę do kolejnego etapu, czyli kredytów hipotecznych we franku. Swoje apogeum osiągnęły w 2008 roku, a banki angażowały się w sprzedaż kredytów denominowanych i indeksowanych.
Dlaczego Polacy chętnie brali kredyty we frankach szwajcarskich?
Powody, dla których kredyty we frankach stały się popularne, były proste:
- ze względu na niskie stabilne stopy procentowe w Szwajcarii,
- oprocentowanie niższe niż kredytów w polskich złotych,
- rekordowo niskie notowania franka szwajcarskiego.
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynikało, że w połowie 2008 roku średnie oprocentowania nowych kredytów denominowanych w CHF wynosiło 4,6%, a złotowych kredytów mieszkaniowych 8%. Mniejsze odsetki przełożyły się na niższą ratę kredytu, co było ważne także z punktu widzenia zdolności kredytowej. Niższe oprocentowanie dawało możliwość zaciągnięcia wyższego kredytu i sfinansowania droższej nieruchomości.
Czym był kredyt indeksowany?
Banki udzielały głównie kredytów indeksowanych i denominowanych. Kredyt indeksowany kursem waluty (CHF) jest udzielony, wypłacony i spłacany w polskich złotych. Zawarta w umowie klauzula indeksacyjna powoduje, że wysokość zadłużenia oraz wysokość raty kredytobiorcy są ściśle uzależnione od waluty obcej.
Mechanizm polegał na tym, że kredytobiorca wnioskował o udzielenie kredytu w określonej wysokości w polskich złotych. Jednocześnie godził się na poczet niższego oprocentowania na zapisy, zgodnie z którymi wartość zadłużenia z chwilą wypłaty kredytu przeliczana była na walutę obcą (obowiązujący kurs). Kredyt spłacany był w polskich złotych, ale jego wartość musiała odpowiadać kursowi waluty obcej.
Czym jest kredyt denominowany?
Drugim popularnym sposobem udzielania kredytu przeliczanego do waluty obcej był kredyt denominowany. Mechanizm działania był zbliżony do kredytu indeksacyjnego, ale wartość kredytu była wyrażana najczęściej w walucie obcej. Kredyt był wprawdzie spłacany w polskich złotówkach, jednak wysokość raty oraz całego zadłużenia wyrażane były we frankach szwajcarskich.
Kredyt denominowany był ryzykowny już na starcie, ponieważ w przypadku wahań kursu franka pomiędzy dniem zawarcia umowy a wypłacenia środków, klient mógł otrzymać inną kwotę w złotych, niż oczekiwał w dniu zawarcia umowy. Niektóre banki stosowały mechanizmy zabezpieczające, gwarantujące wypłatę środków po kursie waluty z dnia zwarcia umowy.
Drastyczny wzrost kursu franka szwajcarskiego i problemy setek tysięcy Polaków
W sierpniu 2008 roku kurs franka szwajcarskiego znajdował się na rekordowo niskim poziomie i wynosił 1,96 złotego. Był to najniższy kurs od 1995 roku i jak pokazała historia – ostatni do dziś. W latach 2006-2008 konsumenci masowo kupowali mieszkania na kredyt we frankach szwajcarskich. Wartość kredytów w bankach wzrosła z 58 mld zł do 149 mld zł do jesieni 2008 roku.
Wtedy kurs CHF drastycznie zaczął wzrastać i pod koniec 2008 roku wynosił 3,33 zł. Następne lata były jeszcze gorsze, ponieważ CHF w roku 2011 w wyniku kryzysu Strefy Euro wzrósł do ponad 4 zł, a w styczniu 2015 chwilami przekraczał 5 zł. Kredyty frankowe drastycznie zwiększyły swoją wartość. Dla przykładu, równowartość 100 tyś. franków kredytu zaciągniętego w sierpniu 2008 roku wynosiła 200 tys. zł, obecnie 50 tyś. franków warte jest 185 tys. zł. Jest to 85 procentowa nadwyżka względem punktu wyjściowego.
Drastyczny wzrost kursu franka szwajcarskiego i problemy setek tysięcy Polaków
W sierpniu 2008 roku kurs franka szwajcarskiego znajdował się na rekordowo niskim poziomie i wynosił 1,96 złotego. Był to najniższy kurs od 1995 roku i jak pokazała historia – ostatni do dziś. W latach 2006-2008 konsumenci masowo kupowali mieszkania na kredyt we frankach szwajcarskich. Wartość kredytów w bankach wzrosła z 58 mld zł do 149 mld zł do jesieni 2008 roku.
Wtedy kurs CHF drastycznie zaczął wzrastać i pod koniec 2008 roku wynosił 3,33 zł. Następne lata były jeszcze gorsze, ponieważ CHF w roku 2011 w wyniku kryzysu Strefy Euro wzrósł do ponad 4 zł, a w styczniu 2015 chwilami przekraczał 5 zł. Kredyty frankowe drastycznie zwiększyły swoją wartość. Dla przykładu, równowartość 100 tyś. franków kredytu zaciągniętego w sierpniu 2008 roku wynosiła 200 tys. zł, obecnie 50 tyś. franków warte jest 185 tys. zł. Jest to 85 procentowa nadwyżka względem punktu wyjściowego.
Sprawa państwa Dziubaków i wyrok TSUE
Sytuacja opisana wyżej dotknęła małżeństwa Justyny i Kamila Dziubaków, które zawarło umowę kredytu hipotecznego w 2008 roku jeszcze w okresie korzystnego kursu. Kredyt został wyrażony w polskich złotych, ale był indeksowany do franka szwajcarskiego. Państwo Dziubakowie podjęli walkę przed sądem z bankiem, który udzielił im kredytu. Małżeństwo domagało się unieważnienia umowy ze względu na klauzule indeksacyjne – w ich oczach nieuczciwe. Umożliwiały one bowiem bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. Sprawa trafiła za pośrednictwem Sądu Okręgowego w Warszawie (prowadzącego sprawę państwa Dziubaków) do Trybunału Sprawiedliwości UE.
W dniu 3 października 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie kredytów zawieranych we frankach szwajcarskich w odpowiedzi na 4 pytania zadane przez sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie. Okazał się on przełomem dla „frankowiczów”, ale nie wszystkich.
Wyrok wyłącznie na rzecz kredytów indeksowanych
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał wyrok w sprawie kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim (wyrok nie dotyczył kredytów denominowanych). Wszelkie klauzule indeksacyjne, w których bank samodzielnie ustalał kurs walut, po którym przeliczał wysokość rat, powinny zostać wykreślone z umów kredytowych. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał również, że wobec polskiej litery prawa kontynuowanie umowy nie będzie możliwe, dlatego wiele będzie zależało od interpretacji polskich sądów powszechnych.
Treść samego wyroku nie oznacza automatycznego przewalutowania kredytu we frankach do polskiego złotego. Sądy polskie według TSUE będą mogły unieważniać umowy kredytowe z bankami lub rozważą ich kontynuację, gdy będzie ona korzystna dla konsumenta.
Unieważnienie lub zwrot dla kredytobiorcy
Konsument według wyroku TSUE będzie mógł ubiegać się przed polskim sądem o unieważnienie umowy lub jej kontynuację ze zwrotem różnicy w ratach. Nawet nie tyle sąd, co sam konsument będzie decydował o tym, które rozwiązanie jest dla niego korzystniejsze.
W przypadku unieważnienia umowy konsument będzie musiał oddać bankowi kwotę pozostałą po odliczeniu odsetek, które nie zaistniały, a mogą to być znaczące sumy. Alternatywą jest kontynuacja umowy kredytowej, czyli dalsza spłata kredytu na warunkach z dnia podpisania umowy (tj. kursu walutowego korzystnego dla klienta). Do tego bank zwróci różnicę między pobranymi ratami, a ratami wyliczonymi według kursu CHF w dniu zawierania umowy.
Jak przygotować się do rozprawy sądowej na podstawie wyroku TSUE?
Na wstępie najlepiej sprawę powierzyć adwokatowi lub kancelarii prawnej. Przedstawiciel, pełnomocnik prawny pomoże przygotować wszystkie formalności. Zaliczamy do nich dokumentację potwierdzającą:
- rodzaj kredytu – indeksowany (waloryzowany),
- datę wpływu kredytu, poszczególnych transz,
- harmonogram spłat,
- zmiany oprocentowania względem waluty CHF,
- zestawienie wszelkich naliczonych opłat dodatkowych (ubezpieczenia, prowizje),
- zestawienie wszystkich dokonanych wpłat.
Tak przygotowana dokumentacja trafi do właściwego sądu, a następnie w toku postępowania klient będzie mógł domagać się szczegółowych kalkulacji, które wykażą korzystniejsze rozwiązanie – unieważnienie czy zwrot nadwyżki i kontynuację umowy na skorygowanych warunkach.
Mimo korzystnego wyroku TSUE dla setek tysięcy konsumentów w Polsce należy pamiętać, że rozprawy dotyczące zmian wartości kredytu we frankach będą wymagały cierpliwości, wiedzy i czasu niezbędnego do ustalenia korzystniejszego rozwiązania dla kredytobiorcy. Osoby, które zaciągnęły kredyt denominowany, muszą jeszcze poczekać na rozwój sytuacji orzeczniczej, gdzie podobne rozwiązanie wydaje się być kwestią czasu.
Jeśli interesujesz się tematami związanymi z kredytami CHF sprawdź również poniższe artykuły:
- Jak pozwać bank o kredyt we frankach – czy warto złożyć pozew przeciwko bankowi?
- Gdzie pozwać Bank w sprawie frankowej?
- Wyrok TSUE w sprawie kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim – co zmienia i komu jest przychylny?
- Kontrofensywa banków – czarny PR, czyli bezzasadne roszczenia banków wobec frankowiczów w Polsce.