Kredyty frankowe to gorący temat w opinii publicznej od lat. Cały czas rośnie procent spraw wygrywanych przez frankowiczów. Korzystne na rzecz kredytobiorców wyroki wydaje też Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dzięki temu coraz więcej frankowiczów myśli o pozwaniu banku. Czy da się wystąpić do sądu na własną rękę w sytuacji, gdy kredyt został zaciągnięty przez małżonków, którzy dziś są już po rozwodzie? Odpowiedzi dostarcza październikowa uchwała Sądu Najwyższego.
Kredyt hipoteczny zaciągnięty przez małżonków – co się dzieje po rozwodzie?
Czasami małżonkowie podejmują decyzję, że lepiej zakończyć związek i rozpocząć osobne prowadzenie spraw. Oprócz kwestii formalnych związanych z rozwodem, problemem w takiej sytuacji okazuje się również często zaciągnięty wspólnie kredyt hipoteczny.
Niestety, rozwód nie ma żadnego wpływu na zobowiązanie wobec banku. W trakcie sprawy o podział majątku sąd dzieli tylko aktywa, więc zaciągnięty kredyt pozostaje poza jego zainteresowaniem. W szczególności w trakcie postępowania nie dochodzi do ustalenia, który z małżonków będzie zobowiązany do spłaty zobowiązania. Jednym z rozwiązań w tej sytuacji może być przepisanie kredytu na jednego z kredytobiorców oraz przeniesienie własności nieruchomości na przejmującego z ewentualnym obowiązkiem spłaty, co w praktyce często jest niemożliwe ze względu na zbyt niską zdolność kredytową samodzielnego wnioskodawcy.
Kredyt frankowy a rozwód – czy jest szansa na samodzielną walkę o ustalenie nieważności umowy?
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej jeśli chodzi o kredyty frankowe. Obecnie nie ma już wątpliwości, że w konstrukcji takich umów znalazły się klauzule abuzywne, które w wielu sytuacjach uzasadniają żądanie ustalenia nieważności umowy. Z tego powodu coraz więcej kredytobiorców po rozwodzie chciałoby wziąć sprawy w swoje ręce i pozwać bank.
Pozytywne wieści płyną dla nich z wydanej 19 października 2023 roku uchwały Sądu Najwyższego o sygn. akt III CZP 12/23, w której wskazano, że w sprawie przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy kredytu nie zachodzi po stronie powodowej współuczestnictwo konieczne wszystkich kredytobiorców.
Jest to bardzo ważny moment dla frankowiczów po rozwodzie, ponieważ do tej pory stanowisko sądów w tym zakresie nie było jednolite. Szanse na powodzenie w sporze zależały głównie od podejścia wylosowanego sędziego. Uchwała może skutecznie rozwiązać problem legitymacji czynnej w sprawach kredytów frankowych, w których kredytobiorcami są byli małżonkowie.
W sądzie w sprawie frankowej nie potrzeba wszystkich kredytobiorców
Uchwała Sądu Najwyższego była bardzo potrzebna, ponieważ sprawy frankowe dotyczą kredytów udzielanych zazwyczaj kilkanaście lat temu. W tym czasie sytuacja osobista wielu kredytobiorców uległa znacznej zmianie (m.in. w zakresie zakończenia związku małżeńskiego). Duży wzrost kursu franka szwajcarskiego sprawił, że zwolnienie jednego z kredytobiorców ze zobowiązania często okazywało się niemożliwe ze względu na brak wystarczającej zdolności kredytowej. Nawet gdy udało się ustalić takie rozwiązanie, to niektóre sądy i tak wzywały drugiego z małżonków do udziału w procesie.
Stanowisko Sądu Najwyższego rozstrzyga, że nie ma potrzeby, aby z żądaniem ustalenia nieważności umowy kredytu w CHF do sądu występowali wszyscy kredytobiorcy, którzy podpisali umowę. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak zostanie rozwiązana kwestia skutków, jakie postępowanie będzie niosło dla pozostałych, którzy nie brali w nim udziału. Wskazówek w tym zakresie powinno przynieść uzasadnienie uchwały.
Najnowsza uchwała Sądu Najwyższego może być przełomowa dla frankowiczów po rozwodzie
Treść uchwały pomoże wyeliminować sytuacje, gdy kredytobiorca, który pozostał z nieruchomością, był blokowany przez byłego małżonka w dochodzeniu ustalenia nieważności kredytu. Banki w sprawach, w których jeden z kredytobiorców działał samodzielnie, podnosiły brak legitymacji czynnej powoda. Uchwała Sądu Najwyższego była konieczna, aby zapewnić wszystkim równe prawa do sądu i uniezależnić kredytobiorcę od byłego partnera, który często nie chciał angażować się w spór, ponieważ nie miał w tym interesu.
To szczególnie istotne w przypadku rozwodów, w których pomiędzy małżonkami istnieje spór tak duży, że współpraca w praktyce nie jest możliwa. Do tej pory istniało ryzyko, że jeśli nie pójdą do sądu razem, to nie będą mogli dochodzić swoich praw w pojedynkę. Najnowsza uchwała Sądu Najwyższego w tej sprawie niesie nadzieję, że kwestia ta zostanie raz na zawsze rozwiązana, a kredytobiorcy po rozwodzie, którzy dotychczas zwlekali z podjęciem działań formalnych, masowo ruszą do sądów, aby walczyć o ustalenie nieważności umowy kredytu.