Każdego miesiąca kolejni frankowicze wygrywają swoje sprawy. Stwierdzenie nieważności umowy kredytu w CHF to najczęściej pojawiające się rozstrzygnięcie.
Dzięki niemu strony stają się zobowiązane do dokonania zwrotu na swoją rzecz wszystkiego, co sobie świadczyły. Stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydaje się z kolei zmierzać ku odebraniu bankom prawa do dochodzenia zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Mimo to kolejny bank zdecydował się złożyć swoim klientom propozycje ugodowe. mBank planuje zaproponować podpisanie takiego dokumentu wszystkim kwalifikującym się klientom do połowy 2023 roku.
Na czym polegają propozycje ugodowe oferowane przez mBank?
Od stycznia mBank rozpoczął proces rozsyłania do kredytobiorców spłacających kredyty frankowe propozycji ugód. Dokumenty otrzymują nawet ci frankowicze, których sprawy są obecnie rozpatrywane przez sądy. Wydaje się, że mBank liczy na podjęcie przez nich decyzji o cofnięciu pozwu.
To nie pierwsza propozycja ugodowa mBanku. Wcześniej instytucja proponowała przewalutowanie kredytu na złotówki, jednak nie w taki sposób, jakby kredyt od początku był zobowiązaniem w walucie krajowej. Zamysłem rozwiązania było podzielenie się ryzykiem przez strony umowy po połowie. Propozycje ugodowe nie spotkały się jednak z zainteresowaniem kredytobiorców frankowych. Z tego powodu mBank opracował nowe zapisy.
Propozycja ugodowa obejmuje przewalutowanie kredytu z franków szwajcarskich na złotówki z jednoczesnym zredukowaniem kapitału, który pozostał do spłaty. Na swojej stronie internetowej instytucja informuje, że warunki umorzenia będą ustalane indywidualnie z klientem i mogą podlegać negocjacjom.
Po przewalutowaniu kredyt ma być oprocentowany zmienną lub okresowo stałą stopą procentową. Dla kredytobiorców korzystna mogłaby się okazać stopa oprocentowania stałego – 4,99 proc., co ma być znacznie korzystniejsze niż w standardowej ofercie. Bank stoi na stanowisku, że ugoda pozwoli klientowi definitywnie wyeliminować ryzyko kursowe oraz ryzyko stopy procentowej do 5 lat.
Aby skorzystać z ugody, klienci muszą podpisać dokumenty w placówce banku. Wcześniej otrzymają ich projekt (np. za pośrednictwem wiadomości e-mail). Instytucja planuje kontaktować się z klientami sukcesywnie. Jeśli kredytobiorca podejmie decyzję o skorzystaniu z propozycji, zatwierdzenie ugody przed sądem nie będzie konieczne.
Czy warto rozważyć podpisanie ugody z mBankiem?
Narracja mBanku stwarza wrażenie, że instytucja stara się nakłonić swoich klientów do podpisania ugody, nie uwzględniając aktualnej sytuacji na rynku kredytów frankowych.
Kredytobiorcy kierujący swoje sprawy na drogę postępowania sądowego wygrywają zdecydowaną większość z nich. Unieważnienie kredytu sprawia, że stają się wolni od zobowiązania, a dodatkowo mogą liczyć na zwrot nienależnie pobranych przez bank kwot. W tych okolicznościach na pierwszy rzut oka atrakcyjne oprocentowanie zaproponowane w treści ugody wydaje się bez znaczenia, skoro istnieje szansa na uwolnienie się od spłaty w pełni. To jednak nie wszystko.
Po dokładnej analizie treści umowy okazuje się, że przekazywana w komunikatach stawka oprocentowania w wysokości 4,99% nie stanowi rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. Ta wynosi minimum 7,26%, a w niektórych przypadkach przekracza nawet 8%.
Dodatkowo warto zaznaczyć, że stała stopa procentowa chroni przed wzrostem stóp procentowych, ale jednocześnie pozbawia też szansy na czerpanie korzyści ze spadku kosztów pieniądza. W obliczu wysokich stóp procentowych ten drugi scenariusz nie jest zresztą mało prawdopodobny, ponieważ Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie będzie robić wszystko, aby uniknąć dalszych podwyżek.
Co robić, jeśli spłacam kredyt waloryzowany kursem CHF w mBanku?
Nowe propozycje ugodowe zaproponowane klientom przez mBank nie wydają się szczególnie warte uwagi. Na pozór korzystne zapisy w rzeczywistości są mniej atrakcyjne. W obliczu korzystnych dla frankowiczów statystyk w zakresie wygrywanych spraw w sądach, rezygnacja z walki o uwolnienie się od zobowiązania i uzyskanie zwrotu nienależnie pobranych kwot wydaje się mało korzystna. Nie można zapominać, że podpisanie ugody pozbawia prawa do kwestionowania umowy przed sądem w przyszłości.
Obecnie orzecznictwo polskich sądów w sprawach frankowych wydaje się coraz bardziej ugruntowane. Pozostało niewiele kwestii do wyjaśnienia. Najistotniejsza na ten moment kwestia prawa banku do dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w sytuacji, gdy zostanie stwierdzona nieważność umowy, jest badana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podczas rozpatrywania pytań prejudycjalnych kierowanych przez polskie sądy. Pierwsze orzeczenia oraz stanowisko Rzecznika Generalnego TSUE wskazuje jednak, że Trybunał opowiada się za przyznaniem konsumentom maksymalnej ochrony i wyłączeniem prawa banków do domagania się dodatkowych świadczeń.
W tych okolicznościach kredytobiorcy, którzy jeszcze nie pozwali mBanku, powinni rozważyć skierowanie swojej sprawy na drogę postępowania sądowego.